Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Biuletyn Kompas - Zgromadzenia po nowemu


W ubiegłym tygodniu prezydent podpisał nowelizację ustawy o zgromadzeniach publicznych, której projekt wzbudził wiele kontrowersji. Z inicjatywą zmian wyszła Kancelaria Prezydenta RP po burdach, które towarzyszyły obchodom Dnia Niepodległości w 2011 roku. Pierwsza, bardzo radyklana wersja projektu zmian została przedstawiona już w kilka tygodni po tych wydarzeniach. Potem, przez długi czas, najpierw autorzy przedłożenia, a później popierający go posłowie Platformy Obywatelskiej, odmawiali złagodzenia proponowanych zmian.

Przypomnijmy, że pierwotna wersja zakładała, między innymi, zakaz udziału w demonstracjach osób, których ubiór mógłby utrudniać ustalenie tożsamości, wydłużała termin zgłaszania urzędom gmin zamiaru organizacji zgromadzeń (z 3 do 6 dni), nakładała na organizatora (przewodniczącego) zgromadzenia obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa zgromadzeniu pod groźbą drakońskich grzywien za niedopełnienie tego wymogu (nawet do 10 tys. zł). Nowelizacja spotkała się z ostrą krytyką środowisk pozarządowych. Część proponowanych przepisów oceniono jako niekonstytucyjne, inne jako co najmniej dalekie od standardów międzynarodowych, co w specjalnej ekspertyzie wypunktowała Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).

Ostatecznie ustawa podpisana w zeszłym tygodniu przez prezydenta ma znacznie złagodzoną postać. Zrezygnowano, między innymi, z przepisów ograniczających swobodę ubierania się na okoliczność demonstracji, które były ewidentnie niekonstytucyjne. Pozostawiono 3-dniowy termin zgłaszania zgromadzeń. Zrezygnowano z określenia w ustawie kwoty grzywny, która mogłaby zostać nałożona na przewodniczącego, w związku z niewywiązywaniem się przez niego obowiązku dbania o bezpieczeństwo zgromadzenia. Nowelizacja wprowadza też pewne nowe i pozytywne elementy, jak na przykład procedurę odwołania się (do wojewody) od zakazu organizacji zgromadzenia. Generalnie jednak negatywny kierunek zmian został zachowany – nowe przepisy raczej utrudniają niż ułatwiają swobodę zgromadzeń.

I tak, na przykład, pozostawiono przepisy obarczające przewodniczącego zgromadzenia odpowiedzialnością za bezpieczeństwo. Pozostawiono przepis mówiący o tym, że przewodniczący będzie mógł zostać ukarany grzywną za niedopełnienie spoczywających na nim obowiązków. O wysokości grzywny będzie jednak decydować sąd. Musi on również uzyskiwać od organu samorządowego specjalny identyfikator, co będzie się wiązać z koniecznością dopełnienia dodatkowych formalności. Nowe, sztywniejsze regulacje dotyczące roli przewodniczącego zgromadzenia nie będą zachęcać do praktykowania tej formy partycypacji publicznej.

Ułatwieniem z pewnością nie będą też nowe przepisy dotyczące organizacji dwóch równoległych zgromadzeń. Wbrew zaleceniom OBWE i standardom międzynarodowym, ustawodawca został przy swojej pierwotnej idei. Dwa, czy więcej zgromadzeń dotyczących tej samej kwestii nie będzie mogło odbywać się w tym samym czasie i miejscu. Jeśli chodzi o lokalizację, pierwszeństwo będą mieli ci, którzy szybciej złożą odpowiedni wniosek. Ustawodawca znowu uznał, że łatwiej jest pozbyć się problemu związanego z zabezpieczeniem zgromadzeń, uniemożliwiając z mocy ustawy interakcję między różnymi grupami, chcącymi wyrazić swoje stanowiska, niż wziąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo kierując na zgromadzenia odpowiednie siły porządkowe. Zignorowano przy tym standardy międzynarodowe, według których władze publiczne powinny po prostu podejmować działania, aby wszystkim zgromadzeniom odbywającym się w danym czasie i miejscu zapewnić bezpieczeństwo.

W końcu, ustawodawca nie pochylił się w ogóle nad brakiem uregulowań dotyczących zgromadzeń spontanicznych. Aktualnie, wystarczy że z jakiegoś powodu (np. po to by wyrazić protest, czy jakieś stanowisko) w miejscu publicznym zbierze się piętnaście osób. Jeśli nie dopełnią oni przedtem wszystkich wymaganych ustawą formalności (np. nie poinformują organu gminy o zamiarze zorganizowania zgromadzenia) ryzykują, że zostaną ukarani grzywnami. Ustawa o zgromadzeniach nie przewiduje też możliwości, w której zgromadzenie nie ma przewodniczącego, a to jest właśnie jedna z cech zgromadzeń spontanicznych. Dodatkowo, bez organizatora zaopatrzonego w identyfikator gminy i podlegającego ewentualnym sankcjom za brak wystarczającej kontroli nad uczestnikami zgromadzenia, również jest ono nielegalne.

To najważniejsze z mankamentów znowelizowanej ustawy prawo o zgromadzeniach. Już niebawem będziemy mogli się przekonać o tym, jak funkcjonują jej przepisy. Jednak już teraz można stwierdzić, że wymagają one kolejnych zmian. Nowelizacja, choć kontrowersyjna, być może przyniesie co najmniej jeden pozytywny efekt. Mianowicie taki, że po ponad dwudziestu latach od wejścia w życie tej ustawy uruchomiła debatę o prawnych gwarancjach korzystania ze swobody do zgromadzeń. Wejście w życie nowych przepisów zapewne nie zakończy tej debaty. Dzięki temu, być może, w niedługiej przyszłości dojdzie do kolejnej nowelizacji, dzięki której swoboda zgromadzeń będzie większa niż mniejsza.

Autor: Grzegorz Makowski

Źródło: materiały własne




Tekst przygotowano w ramach projektu "Decydujmy razem. Wzmocnienie mechanizmów partycypacyjnych w kreowaniu i wdrażaniu polityk publicznych oraz podejmowaniu decyzji publicznych" współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. 



Zapisz się do newslettera
Newsletter