Aktualności

Tekst:

Instytut Spraw Publicznych

Podziel się

Biuletyn Kompas - Rady osiedla: kolejny przykład partycypacji z Płocka


Niedawno opisywaliśmy budżet partycypacyjny w Płocku. Nie jest to jedyna inicjatywa partycypacyjna w tym mieście - w marcu 2013 r. odbyły się tam wybory do rad osiedli.

W niektórych osiedlach rady wróciły po 4 lata przerwy. W 2008 rada miasta ustanowiła próg 8% frekwencji wyborczej, jako wymogu ważności wyborów na danym osiedlu, co spowodowało, że tylko 9 z 21 osiedli miało swoje rady. Wymóg ten zniesiono przy obecnych wyborach. Gdyby nie to, to znowu wybory nie byłyby ważne w wielu osiedlach – frekwencja wyborcza wyniosła zaledwie 6,8%. Co ciekawe, można było zaobserwować bardzo duże różnice we frekwencji wyborczej – w kilku osiedlach głosowało zaledwie ok. 4% mieszkańców, kiedy na jednym z osiedli zagłosowało aż 39% wyborców. Niska frekwencja była przede wszystkim w wielkich osiedlach z budownictwem z wielkiej płyty, natomiast najwyższa na obszarach zabudowy jednorodzinnej. Kandydaci w swoich propozycjach wyborczych skupiali się, co naturalne, na bardzo lokalnych potrzebach – przeniesieniu pętli autobusowej, utwardzeniu lokalnej drogi, zorganizowaniu codziennego transportu do szkoły dla dzieci itp.

A jakie uprawnienia mają radni rad osiedlowych w Płocku? Ich głos jest przede wszystkim opiniodawczy. Radni mogą mieć wpływ na budowę chodnika, jezdni czy też lokalizację nowego sklepu. Mogą podejmować uchwały skierowane do prezydenta miasta czy też radnych, mogą uczestniczyć w posiedzeniach rady miasta, ale bez możliwości składania interpelacji. W planach urzędu miasta jest pomysł, aby radni rad osiedli mogli wskazywać w ramach kwoty 500 tys. zł – 1 mln zł, najpilniejsze i najważniejsze inwestycje na terenie ich osiedli w danym roku. Urząd miasta w zależności od możliwośći wpisywałby takie pomysły do budżetu miasta na następny rok.

Pozostaje mieć nadzieję, że władze Płocka potraktują działalność rad osiedlowych jako uzupełnienie i wsparcie swoich działań, ułatwiające zachowanie kontaktu z mieszkańcami i ich potrzebami. Takie podejście przełoży się wtedy zapewne na większą frekwencję wyborczą, ponieważ mieszkańcy zobaczą sens uczestniczenia w wyborach, nawet na tak niskim szczeblu.


Autor: Adam Sawicki

Źródło: Gazeta Wyborcza Płock, informacje własne.





Tekst przygotowano w ramach projektu "Decydujmy razem. Wzmocnienie mechanizmów partycypacyjnych w kreowaniu i wdrażaniu polityk publicznych oraz podejmowaniu decyzji publicznych" współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.



Zapisz się do newslettera
Newsletter