Apetyt na Europę

Podziel się

Euro a sprawa polsko-niemiecka. Odcinek 3: Polsko-niemiecka (współ)praca u podstaw


Niemcom, którzy na Euro pojawiają się w Polsce, towarzyszy grupa policjantów, ściśle współpracująca z policją polską. Ale taka polsko-niemiecka współpraca służb mundurowych to nic nowego. Od 2002 roku uregulowana jest umową, a w sposób szczególny realizowana jest w Polsko-Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku. Centrum stanowi doskonały pozytywny przykład codzienności i normalności w polsko-niemieckim współżyciu.
     Powstało w 2007 roku tuż przed wejściem Polski do Strefy Schengen. Jego głównym celem jest poprawienie bezpieczeństwa w rejonie pogranicza, ułatwianie życia jego mieszkańcom, ale także pośredniczenie w kontaktach służb obu państw.

Jak działa
     Do głównych zadań pracowników Centrum należy pośredniczenie w regionie przygranicznym w wymianie informacji na temat sytuacji, takich jak: korki, katastrofy naturalne, wypadki, wybryki chuligańskie; koordynacja działań w  nagłych wypadkach: pościgach, poszukiwaniu osób czy ratowaniu życia oraz wymiana w związku z kontrolami ruchu drogowego, kradzieżami, oszustwami, przemytem kradzionych aut, papierosów czy ludzi.
O jakości tego typu współpracy świadczy fakt, że wymiana informacji, która w przypadku INTERPOLU trwa od sześciu do ośmiu tygodni, funkcjonariuszom Centrum zabiera około 30 minut. Rocznie Centrum opracowuje około 16 tysięcy zapytań.

Z życia wzięte
    Przykładowo to dzięki Centrum Polak, który zapomni prawa jazdy i zostanie zatrzymany po niemieckiej stronie, uniknie dłuższego przetrzymywania na niemieckim komisariacie i surowej kary, gdyż funkcjonariusze, za pomocą kolegów w Świecku będą mogli sprawdzić, czy faktycznie posiada on dany dokument. Dzięki wymianie informacji wypadek po stronie niemieckiej jest znany Polakom, przez co mogą się przygotować na następujący w jego wyniku korek na autostradzie. Z kolei zamiast ścigać kierowcę, uciekającego skradzionym samochodem, kiedy ten pędzi z największą prędkością, przekazuje się tę informację drugiej stronie, która na trasie przygotowuje się do przejęcia i zatrzymania złodzieja. Pomocne jest także urządzenie do telekonferencji, podczas których dzięki tłumaczeniu funkcjonariusza ze Świecka patrole z dwóch krajów mogą się porozumiewać nie znając języka sąsiada.
Ale zdarzają się i przypadki, jak z książek. Na przykład, gdy na granicy polsko-ukraińskiej pojawia się BMW na niemieckich numerach. Nawet jak wszystkie dokumenty się zgadzają, bywa, że celnicy wolą się upewnić, czy samochód nie jest kradziony. Dzwonią do Świecka do polskich kolegów, a ci kierują zapytanie do niemieckich służb. Samochód nie występuje wprawdzie w rejestrze zgłoszonych skradzionych aut, ale widnieje jako własność konkretnej osoby z niemieckiego miasteczka. Niemieccy policjanci pukają więc do drzwi właściciela z pytaniem, czy auto mu nie zginęło. Czasami jest to w środku nocy, co oczywiście nie nastraja właściciela pozytywnie do służb, zwłaszcza, gdy jest przekonany, że samochód spokojnie nocuje w garażu. Po otwarciu drzwi okazuje się jednak, że garaż jest pusty. Zanim zszokowany właściciel dojdzie do siebie, polskie służby celne, znowu za pomocą Centrum w Świecku, na ukraińskiej granicy już wiedzą, że muszą zatrzymać złodzieja.
    Jeszcze istotniejszym działaniem jest reakcja w przypadku zagrożenia życia. Kiedy polski kierowca TIRa, jadąc przez Niemcy, nagle poczuje się źle, ale zadzwoni jedynie do kogoś w Polsce, ta osoba, aby zawiadomić o kłopotach kierowcy, łączy się zwykle z pierwszym dostępnym komisariatem w Polsce. Z niego informację natychmiast uzyskuje dyżurny w Świecku, a jego niemiecki kolega uruchamia poszukiwania TIRa w Niemczech. Kiedy więc normalnie przez całe godziny nikt mógłby nie zwrócić uwagi na stojący na poboczu samochód, karetka jest już w drodze i nierzadko ratuje życie. Podobne opowieści funkcjonariusze ze Świecka mogą długo wymieniać…

Kto?
     Do tak wielu, tak ważnych zadań, oddelegowanych jest obecnie 44 Niemców z trzech przygranicznych landów: Saksonii, Brandenburgii i Meklemburgii-Pomorza Przedniego oraz 25 Polaków. Wyraźnie widoczne jest więc dysproporcja w liczbie zatrudnionych na niekorzyść strony polskiej. Utrudnia to pracę polskich służb, gdyż jedna osoba musi odpowiadać na pytania i zlecenia kilku kolegów niemieckich, co negatywnie wpływa na komfort i efektywność pracy.
     Zatrudniani funkcjonariusze muszą spełnić trzy warunki: posiadać doświadczenie pracy w policji, które pozwala lepiej pośredniczyć we współpracy polskich i niemieckich kolegów; znać język sąsiada oraz wykazywać zdolności interkulturalne, które umożliwiają bezkonfliktową współpracę z przedstawicielami drugiego kraju. Wielu z obecnych pracowników służy w placówce od początku jej powstania. Jak sami przyznają, wspólna praca 24 h na dobę pozwala im także lepiej poznać prywatnie kraj sąsiada.
     A samo działanie Centrum pozwala z pewnością zbliżyć dwa społeczeństwa. „Pozwolić im nie zauważać, że gdzieś pomiędzy nimi przebiega granica”, jak formułują swoje cele pracownicy w Świecku.

Czytaj także:
Odcinek 1: Liczby i przygotowania służb bezpieczeństwa >>>
Odcinek 2: Niemiecki kibic w Polsce – porady ważne i ważniejsze >>>

Wiecej na temat polsko-niemeickiej integracji w regionie pogranicza w: A. Łada, J. Segeš Frelak (red.), Znikająca granica. Nowa polska migracja do Niemiec – perspektywa lokalna, Instytut Spraw Publicznych, Warszawa 2012 [pl]  [de]

Zapisz się do newslettera
Newsletter