Jacek Kucharczyk w wywiadzie dla Gazety Wyborczej apeluje, żeby głosować na kobiety. - Głosujmy na kobiety, bo one mogą zmienić naszą politykę, także na szczeblu lokalnym, na lepszą, bardziej przyjazną zwykłym ludziom.
AGATA KONDZIŃSKA: Polska samorządowa się zmienia?JACEK KUCHARCZYK: Na pewno. Ale nie widzę zmiany w samych strukturach samorządowych. Widzę ich zasiedziałość, co powoduje, że trudno jest się przebić ludziom z chęcią i pomysłem, którzy chcieliby trochę namieszać.
Potwierdza to 70-procentowy poziom reelekcji wójtów, burmistrzów i prezydentów w poprzednich wyborach, który w tym roku może być jeszcze wyższy. Trudno uwierzyć, że ci wszyscy włodarze tak znakomicie rządzą. Raczej to jest kwestia dostępu do środków administracyjnych i bierności dużej części elektoratu.
Może ci nowi z pomysłami nie potrafią nas przekonać?
- W większym stopniu wynika to z przewagi urzędujących kandydatów. To dysponenci środków unijnych i budżetowych. Mogą pokazywać, co za nie zrobili. Nowy kandydat najwyżej może mówić, że zrobiłby to szybciej i taniej, co jest kwestią wiary.
Druga sprawa to rozpoznawalność. A trzecia - chyba najbardziej wstydliwa - wykorzystywanie środków administracyjnych, by umocnić swoją pozycję. To są sieci powiązań z radnymi, którzy często są zatrudniani w administracji samorządowej. Jak nie oni, to ich rodziny. Osoby na stanowiskach wykonawczych mają sposoby, żeby utrwalać swoją władzę niekoniecznie w sposób demokratyczny. Ale nie widzę zmiany w samych strukturach samorządowych. Widzę ich zasiedziałość, co powoduje, że trudno jest się przebić ludziom z chęcią i pomysłem, którzy chcieliby trochę namieszać.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/