Apetyt na Europę

Podziel się

Bruksela nocą…muzeów


Tradycja otwierania muzeów dla zwiedzających nocą nie jest nowa. W Warszawie także istnieje już od kilku sezonów. Samej idei nie muszę więc opisywać. Kilka więc refleksji z Nocy Muzeów w Brukseli.
     Jak już wspominałam, Bruksela nie jest wielkim miastem, więc i tłumy nie były przerażające. Spokojnie można sobie było więc wybrać to, co interesowało, a nie to, do czego kolejka nie przerażała.
 Najpierw udałyśmy się więc do Muzeum Miasta. Nie, nie w celu zgłębiania historii europejskiej stolicy. Miałyśmy bardziej przyziemny cel – obejrzenie 800 strojów Siusiającego Chłopca. Wstawione było tylko kilkadziesiąt, ale było warto (już uprzedzam pytania - Chłopiec w stroju polskim przedstawiał husarza). 
     Kolejne muzeum zdecydowanie zachwycało interaktwynością. Było to Muzeum Instrumentów Muzycznych. Chodząc w słuchawkach na głowie, gdy podchodziło się do danego eksponatu, słyszało się wygrywane przez niego melodie. Bardzo miły akcent zwiedzania  Oby w Polsce było takich miejsc coraz więcej!
      I na końcu Muzeum Nauk Przyrodniczych. Szkielety dinozaurów wyglądały imponująco, ale już plastikowe pingwiny czy krowy raczej żałośnie. Nie polecam naśladownictwa.


Zapisz się do newslettera
Newsletter