Apetyt na Europę

Podziel się

Koncert życzeń czy wreszcie konkrety? Kilka przemyśleń na temat listy polsko-niemieckich projektów na 20.lecie Traktatu


Przemówienie Prezydenta Komorowskiego w Berlinie przebrzmiało (w niemieckiej prasie skromnym) echem, kieliszki po szampanie po wspólnym świętowaniu wymyte, czas na rozmowy o przyszłości,  plany i docieranie stanowisk. W tym celu prawie cały niemiecki rząd przyleciał do Warszawy. Rozmowy były krótkie, ale nad dokumentem, który został przyjęty pracowano od miesięcy. Na pierwszy rzut oka imponuje długością. Politycy i urzędnicy, którzy długich tekstów z zasady czytać nie lubią, wysmażyli 23 strony. Tylko czy się z tego cieszyć czy też narzekać? Według badań, Polacy są z zasady bardziej optymistyczni od Niemców, którzy lubią sobie poutyskiwać. Połączmy te dwa podejścia i spróbujmy wyłuskać kilka pozytywnych kwestii, ale dolać i łyżkę dziegciu.

•    Tekst pogrupowany jest w działy tematyczne, ale już w ramach tych punktów wspomina się o kwestiach bardzo różnych – od wyjątkowo ogólnych planów i „sprawdzaniu możliwości współpracy” po wymienianie bardzo konkretnych zamierzeń, z lokalizacją i nazwą włącznie.
•    O wejściu wzajemnych relacji w sferę głębokiego zaufania świadczą propozycje wymiany urzędników w kancelariach premiera/kanclerza czy ministerstwach oraz pomysł otwarcia wspólnych przedstawicielstw dyplomatycznych w wybranych krajach.
•    Konkretne projekty ułatwiające życie przedsiębiorcom, ekspertom, turystom i wszystkim „zwykłym obywatelom” to zmodernizowanie połączenia kolejowego pomiędzy Wrocławiem oraz Szczecinem a Berlinem, czy współpraca służb ratunkowych przy granicy, także wspólne szkolenia i działania w wypadku klęsk żywiołowych (w tym, co ważne, prewencyjne).
•    Na liście znalazły się też takie konkretne plany, z tak różnych dziedzin jak współpraca policji podczas EURO 2012, budowa interkonektorów do przesyłania gazu ziemnego czy objęcie przygranicznej populacji wilków systemem monitoringu.
•  Ważne, choć wyglądające na razie na hasłowe, są obietnice zreformowania Forum Polsko-Niemieckiego, wzmocnienia programów wolontariackich czy popieranie idei wprowadzenia do szkół wspólnego polsko-niemieckiego podręcznika do historii. Szkoda, że w tym ostatnim przypadku nie wspomniano, że bez finansowego (stosunkowo niedużego) wsparcia ze strony rządów nie ma on zbyt dużych szans na ujrzenie światła dziennego, bo wydawnictwom jego opublikowanie się nie opłaca. Słuszne plany wymiany doświadczeń na temat rozwoju technologii pozyskiwania odnawialnej energii też wymagają doprecyzowania.
•    Dobrze, że wymieniono z nazwy tak istotnych aktorów stosunków polsko-niemieckich jak Jugendwerk, Fundacja Krzyżowa, Polsko-Niemiecka Fundacja na Rzecz Nauki czy Fundacja Polsko-Niemieckiego Pojednania. Ważne, aby za zapewnieniami, jak ważną rolę odgrywają, szło konkretne finansowe wsparcie oraz ułatwianie im pracy w postaci zmiany przepisów na jeszcze bardziej przyjazne odbiorcom ich działań.
•   Dokument przywołuje także porozumienia polsko-niemieckiego okrągłego stołu dotyczące sytuacji Polonii w Niemczech, podpisane 12 czerwca. Z kolei odpowiedzią na pojawiające się w ostatnich latach problemy z prawami do kontaktu z dziećmi w wypadku rozwodu polsko-niemieckiej pary, jest plan powołania grupy roboczej, która ustali sposób postepowania mediacyjnego w takich wypadkach.
•   Zachęcająco brzmią obietnice szkolenia lektorów języka polskiego i niemieckiego, powstania w Niemczech Centrum Studiów Polonoznawczych, ale dobrze wiemy, że należy poczekać przynajmniej na pierwsze rozdanie dyplomów w tych dziedzinach.
•   W tekście pada także sformułowanie dotyczące rozwoju projektów młodzieżowych z krajami Partnerstwa Wschodniego. Oby ten plan był jak najszybciej przekuty w rzeczywistość.
•     Punkt „współpraca na poziomie UE” pojawia się na końcu, w okolicach strony 18 z 25. Nie należy lamentować, że tak późno, bo w końcu lista projektów została przyjęta dla uczczenia i wytyczenia nowych kierunków w 20.rocznicę podpisania bilateralnego Traktatu. Wyraża się chęć prezentowania wspólnych inicjatyw w dziedzinie europejskiej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, wymienia się współpracę przy wprowadzania w Polsce euro oraz rozwoju Partnerstwa Wschodniego, przyjmowanie wytycznych związanych z podpisanym przez oba kraje Paktem Euro Plus. Pada także obietnica współpracy nad budżetem UE na rok 2012 i na kolejne lata podczas polskiej Prezydencji oraz wzmocnienia trójstronnych kontaktów z Rosją.

Jak widać lista jest faktycznie długa i obejmuje wiele sfer. I dobrze, bo stosunki polsko-niemieckie są wielosektorowe, a ich rozwój wymaga wytyczenia dróg w konkretnych dziedzinach. Dwudziesta rocznica podpisania Traktatu jest doskonałym momentem, aby nie być minimalistą. Czy można było więcej? Pewnie tak. Czy ta lista jest sukcesem? Również należy potaknąć, bo samo dojście do porozumienia w tak wielu różnych kwestiach nie jest łatwe. A czego brakuje? Jednego, spinającego zdania, mówiącego o konkretnych terminach ewaluacji zaplanowanych działań. Punkt 1 dokumentu wspomina wprawdzie, że nadzorować realizację planów będą pełnomocnik ds. stosunków polsko-niemieckich oraz ze strony niemieckiej koordynator ds. polsko-niemieckiej współpracy społecznej i przygranicznej, ale takie dodanie na końcu, że na realizacji nam zależy i rozliczymy z niej (wraz z podaniem terminów ewaluacji wdrażania zaproponowanych planów), by nie zaszkodziło. Ale to tylko łyżeczka dziegciu w tej baryłce miodu.


Zapisz się do newslettera
Newsletter